Święta, i 10000000 raz wałkowania...
Komentarze: 0
Jak trudno się domyślić, że już są święta, a że właściwie dopiero teraz, w końcu mogliśmy się ich spodziewać już pod koniec listopada, bo przecież w telewizorze tak mówili, a w telewizorze wiedzą wszystko. Napływ reklam, światełek, i zewsząd wyrastającyh zielonych chojaków, kole nas w oczy już od listopada, czyba że się mylę. Mimo wszystko ma to jakiś swój urok, że co roku mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, właśnie zdziwiłbym się, i poważnie martwił, gdyby reklamy świąteczne zaczęły się dopiero w grudniu. To dałoby mi poważnie do myślenia o naszej polskiej mentalności, w której święta odgrywają, jakże ważną, jeśli nie kluczową rolę.
Ta całą kampania mnie cieszy, i irytuje jednocześnie, czyli jednym słowem, w tym roku jest mi zupełnie obojetna. śniegu nie ma, mrozu też, a lampki, i dekoracje wiszą na moim domu jak świnia na szubienicy.
Ale dosyć o świętach, bo nie ukrywając troszke mnie to wkurza.
Tak naprawdę nie mam teraz jakiegoś sensownego tematu do rozwiniecia, podrzućcie coś księdze gości, albo w komentach.
Żegnam... Ide zaczerpnąć 4 godzin pieprzonego snu. Jak dowiedziałem się że spędzam 20 lat podczas snu, to aż mnie coś drgnęło. moze lepiej przytrzymać człowieka w jakimś dziwnym stanie snu, przez te 20 lat, a potem będziemy naładowani energią jak małe samochodziki, i poprostunasza wydajność pod koniec życia byłą by mała ALE, wtedy i tak jesteśmy starymi sgredami, i 5 lat w te czy w te, nie zrobi nam różnicy.
Ale bredzę, do widzenia.
Dodaj komentarz